Ad

 
wtorek, 26 sierpnia 2014

Dom w peruce


Był już "Dom w amarylisach" oraz "Dom w kaliach", ale domu w peruce jeszcze nie było. Każdy naród ma jednak swoje zboczenia, dla przykładu Brytyjczycy uwielbiają teatralne stylizacje w sądzie, a Polacy podobnież, lecz na polu, w wydaniu architektonicznym.
W tym przypadku inscenizacja obejmuje również wystawną bramę okalaną figurami kotów z przydrożnej galerii figur gipsowych. Brama to jednak nic innego jak kolejny element wystroju scenicznego oddzielającego widownię od gwiazd miejscowej sceny. Wszak nie prowadzi do bramy podjazd (czyżby brak uzgodnienia zjazdu z drogi publicznej?), a jej światło w całości wypełnia trampolina. Z niesamowitym wyczuciem i subtelnością poradzono sobie z problemem niwelacji różnicy poziomu terenu na obu krańcach bramy - zróżnicowanie wysokości podestów pod lwami to zagranie godne greckich mistrzów architektury
Kiedy przyjrzymy się malowniczej wiejskiej okolicy, możemy przypuszczać, że nie tylko z uzgodnieniem zjazdu mógł być problem - osobiście warunków zabudowy na takiego kloca byśmy tam nie wydali. Tak samo jak nie zdecydowalibyśmy się na elementy sztukaterii styropianowej przywodzące na myśl bardziej bitą śmietanę w "szpreju" niż jakiekolwiek nawiązanie do historii architektury.
Ach gdyby tylko Polacy byli modni... w ramach panującej obecnie mody proponowalibyśmy kubeł zimnej wody na głowę przed rozpoczęciem budowy.

Za możliwość udostępnienia zdjęcia bardzo dziękujemy jednemu z fanów NaChja - Pawłowi

Gdyby ktoś z was wybierał się na koniec wakacji szlakiem chujowej architektury, warto zaznaczyć to miejsce na swojej mapie:
http://goo.gl/maps/LhTS5

A jeśli nie wiecie co można robić na takiej trampolinie to polecam link (18+):
https://www.youtube.com/watch?v=bFH5NdkhfVs
Read more...
0 komentarze
czwartek, 21 sierpnia 2014

Uroczy letniskowy



Za polami, za krzakami, na odległej Równinie Łowicko-Błońskiej (thx wikipedia) jedna z naszych fanek wyhaczyła takie cudeńko.
Widzieliśmy już piwnicę nazywaną przyziemiem, piętro zwane parterem, ale poddasze w przyziemiu trafiło do nas po raz pierwszy. Oczywiście znane nam są ciekawe przykłady budynków, głównie letniskowych, w których cała bryła schowana jest pod dachem, jednak w przeciwieństwie do sfotografowanego przykładu cechują się one dużą spójnością i dopracowaniem.
A może po prostu w wyniku adaptacji projektu typowego parter zamieniono w podziemny schron przeciwatomowy?
A może po prostu jest to spełnienie marzeń o mieszkaniu na poddaszu?

Za nadesłanie zdjęcia i udostępnienie do publikacji dziękujemy Oli Rutkowskiej. Czekamy na dziwactwa z waszej okolicy!

Tego domu nie znajdziecie na Google Street View, ale znajdziecie jadąc samochodem przez miejscowość Kałęczyn (ul. Okopowa)
Read more...
2 komentarze
piątek, 8 sierpnia 2014

Diabeł tkwi w detalach


Barokowy detal niezawodnie zamieni twą wiejską chatkę w dostojny pałac! Nie ulega wątpliwości, że jest to dom pasjonata, którego zaangażowanie można porównać jedynie do poświęcenia, umiłowanych przez TVN Turbo, ludzi budujących od 30 lat samochód w stylu lat 20-stych, na bazie podwozia Mercedesa W124 z silnikiem diesla. Nakład pracy godny podziwu, a efekt godny ugoszczenia Joli Rutowicz podczas śniadania wielkanocnego.

Rzecz dzieje się w woj. Śląskim w miejscowości Mirów - za udostępnienie zdjęć dziękujemy "OK", fance NaChja. Po okolicy można sobie wirtualnie pospacerować dzięki google street view:
http://goo.gl/maps/DfV4c





Read more...
0 komentarze
czwartek, 7 sierpnia 2014

Embargo na import mody nagrobkowej z Rosji


Może dlatego, że z Poznania mamy bliżej do stolicy Niemiec niż do Warszawy, a może z zupełnie innych powodów, wszystkie mody, które przypełzają do nas zza wschodniej granicy budzą w nas w najlepszym razie śmiech. Mamy nadzieję, że trend prezentowany na zdjęciach rosyjskiego fotografa Denisa Tarasowa jednak do nas nie zawita.
Seria zdjęć dostępna na stronie saatchgallery.com przedstawia fotografie nagrobków rosyjskich mafiozów. Bądź co bądź architektura, więc prezentujemy:
http://www.saatchigallery.com/artists/denis_tarasov.htm?section_name=body_language

Obraz będący ilustracją to screenshot ze strony saatchgallery.com. Łatwo znajdziecie więcej zdjęć z tej serii wpisując w wyszukiwarce google "Denis Tarasov Essence"

Read more...
1 komentarze
środa, 6 sierpnia 2014

Mały Disneyland


Wychodzimy z założenia, że lepiej być biednym ale zachować godność, dlatego nie wyobrażamy sobie jak można było podpisać się pod czymś takim. Bycie biednym przychodzi nam oczywiście z łatwością - w razie nadmiaru kasy wystarczy wpakować ją w absurdalnie drogi nocleg z wyżywieniem nad polskim morzem i już z powrotem jest się na zero. Co do godności, to póki co jesteśmy czyści, bo puszczamy się tylko przy wzajemnej akceptacji i dla własnej przyjemności. 

Nie do końca rozumiemy krakowskie fascynacje zamkami. Czy jest to efekt zapatrzenia we wspaniałą siedzibę królewską na Wawelu, czy może brak piaszczystych plaż w okolicy skutkuje tym, że kiedy u przeciętnego Polaka zamiłowanie do budowy zamków zostaje zaspokojone do wieku lat trzynastu na piachu w Międzyzdrojach, u krakowian faza ta przeciąga się aż w dorosłość. 
Widzieliśmy już wiele, ale pokraczność tego dzieła jest przytłaczająca. W skrócie - wieże są 4, po jednej w każdym narożniku, zgodnie z najlepszymi średniowiecznymi wzorami. Między nimi wciśnięta jest dość zwyczajna bryła domu okraszona paskudnie dobranymi ozdobnikami, takimi jak betonowe kolumienki z korynckimi głowicami wspierającymi balkony i naczółek. 
Zdjęcie jest rozmazane bo jego autorka bała się, że z zamku może wyskoczyć w każdej chwili gargamel albo wiedźma na miotle. 
Akcja rozgrywa się na przedmieściach pośród spokojnej jednorodzinnej zabudowy. Obawiamy się, że ceny nieruchomości mogły w tej okolicy odnieść niespodziewane spadki po powstaniu tego paskudztwa. Disneylandowi w polskim krajobrazie mówimy stanowcze nie, nawet jeśli waszym dzieciom podoba się Hello Kitty oraz tego typu zameczki. 

Za możliwość udostępnienia zdjęcia bardzo dziękujemy Agnieszce Wronie :-)
Na mapie google zbaczysz więcej: http://goo.gl/maps/VFlVd

Read more...
2 komentarze
środa, 30 lipca 2014

8-bitowa stylizacja


Długo była cisza na NaChju, czemu sami jesteście winni, bo przysyłaliście nam za dużo szkaradnych zdjęć totalnie pokręconych budowli. Z racji wykonywanego zawodu zaczęło nam to szkodzić, przestaliśmy odróżniać ładne od brzydkiego. Dopiero kiedy pewnego poranka staliśmy w kolejce pod zamkniętym jeszcze Lidlem po Crocsy w promocji, dotarło do nas, że coś chyba z nami nie tak.
Teraz nieśmiało zdecydowaliśmy się na powrót i na pierwszą wrzutą trafia zdjęcie domu w Charzykowych. Gustowna forma kostki z partero-piwnicą, ma wszystko to co uwielbiamy,a przede wszystkim: "schody zapraszające" i gięte balustrady z wyobleniami. Głównie jednak uwagę zwraca nowoczesna elewacja nawiązująca do grafiki z gier komputerowych z lat osiemdziesiątych. Pewnie zastąpiła niemodną już wtedy kompozycję z tłuczonych talerzy. Świetnie dobrana kolorystyka sprawia, że dom z powodzeniem mógłby udawać żyrafę, gdyby nie jego oscentacyjna kostkowatość. Nie mamy wątpliwości, że budynek ma też bogate wnętrze, pełne boazerii, drewnianych lamp, kryształowych abażurów, lakierowanych komód i witrynek z przesuwanymi szybami.
A jeśli Charzykowy, to i zapach smażonej ryby przemieszany z zapachem suszących się kąpielówek i starej wersalki w pensjonacie, różowa plastikowa klapa w toalecie i dźwięk dwusuwa marki Romet ujeżdżanego przez małolaty od rana do wieczora. Takie wakacje to ja rozumiem i mam gdzieś wasz Egipt, w którym żarcia było potąd, a tak dobre, że aż żal było zostawić!

A jaka jest wasza ulubiona gmina na sezon urlopowy?

Zdjęcie nadesłał do nas nasz fan imieniem Petroniusz, któremu bardzo z tego miejsca dziękujemy.
Link do Google Street View - proszę bardzo:
http://goo.gl/maps/6z2md
Read more...
0 komentarze
poniedziałek, 19 maja 2014

Szkoda miejsca na spoczniki


Inwentaryzacje budowlane i "zmiany nieistotne", wprowadzone przez inwestorów w toku użytkowania budynków, są niezastąpionym źródłem inspiracji dla ciasno myślących architektów. Nic tylko Warunki Techniczne im w głowach. A prawda jest taka, że da się żyć w domu z klatką schodową bez spocznika, co zostało udowodnione wielokrotnie przez właściciela tego domu! Dla niektórych, zapatrzonych w paragrafy architektów, zapewne szokiem będzie również to, że są ludzie, którzy mieszkają w pomieszczeniach o wysokości mniejszej niż 2,50 metra, a nawet takich, w których stosunek powierzchni okien w świetle ościeżnic do powierzchnie podłogi jest większy niż 1 do 8!!! Słyszano również o człowieku, który zastosował w swoim mieszkaniu drzwi o szerokości w świetle mniejszej niż 80cm.
Nic dziwnego, że patologia się szerzy, a patolodzy siusiają i nocują na klatkach schodowych*

O sfotografowanym obiekcie wiemy tyle, że mieści się w Polsce, a motywacją do zabudowania spocznika była chęć powiększenia jednego z pokojów :-) Zdjęcie otrzymaliśmy od jednej z fanek NaChja, której jeszcze raz bardzo dziękujemy! Na uwagę oczywiście zasługuje również niemal organiczny detal słupka balustrady, prawdopodobnie wykonany fragmentu konstrukcji huśtawki z przykościelnego placyku zabaw.

*jeśli, w przeciwieństwie redakcji NaChja, nie spędzacie całego życia w internetach, dla Was wyjaśnienie zagadnienia patologów:





Read more...
4 komentarze
środa, 23 kwietnia 2014

Zapraszające schody


Zagadnienie prowadzenia i zatrzymania w przestrzeni architektonicznej w ujęciu inwestorskim". Prezentujemy schody, które mają być zapraszające. A architektura będzie z pewnością kojąca.

Za nadesłanie szkicu bardzo dziękujemy jednej z fanek NaChja :D
Read more...
1 komentarze
piątek, 18 kwietnia 2014

W Koszalinie nadchodzi nowe i ekskluzywne



Dzięki czujności czytelników NaChja dzielimy się za Wami deweloperską żenadą miesiąca:
https://www.youtube.com/watch?v=CNIq2LEihuc

Film ma szanse stać się evergreenem na wszystkich nadchodzących Jutub-party zaraz obok "amelinum" i "jesteś zwycięzcą". U zdrowych osób może wywołać jedną z dwóch reakcji:
- u wrażliwych introwertyków obejrzenie w całości wywołuje zapadnięcie się w sobie, przepraszanie wszystkich napotkanych osób i zwiększoną wrażliwość na hałas, szczególnie ten generowany przez ptaki i instrumenty klawiszowe.
- u ekstrawertyków wywołuje natychmiastowe posikanie się ze śmiechu, a w późniejszym stadium niekontrolowane posikiwanie tu i ówdzie, przy każdym przypomnieniu sobie tego filmu.
Gdybyśmy potrafili umieścić na blogu ankietę, zadalibyśmy w niej pytanie: co waszym zdaniem jest w tym materiale najbardziej żenujące? Architektura obiektu, czy może tekst napisany przez asystentkę, czy też córkę prezesa? Jesteśmy już obyci z powszechną ściemą i niskim poziomem tekstów reklamowych serwowanych przez firmy z "Bud" w nazwie, ale ten ustala nowa standardy! Oprócz tego dajemy staroświecką dwóję za animację i montaż.
Read more...
0 komentarze
czwartek, 17 kwietnia 2014

Villa Savoye Extreme Makeover Home Edition



Słynna Villa Savoye, budynek-ikona modernizmu autorstwa LeCorbusiera, doczekała się iście NaChjowej koncepcji rewitalizacji. Jest to z pewnością żart, chociaż znalazło by się wielu naszych rodaków, którzy mogliby potraktować ten projekt zupełnie serio.
Autorem obrazu jest Mirce Mladenov i został on stworzony na konkurs dla grafików renderujących przy pomocy Maxwell Renderera. Dla nas: bomba!

W prawdzie nie mamy w Polsce Villi Savoye, ale z pewnością można u nas znaleźć porządne modernistyczne budynki zwieśniaczone nie tylko na wizce, ale i w realu. Macie jakieś przykłady?

Zdjęcie pochodzi stąd:
http://www.maxwellrender.com/gallery/competitions
Read more...
0 komentarze
środa, 16 kwietnia 2014

Mury rosną rosną



Dotarły do nas pogłoski, jakoby brak aktywności NaChja w ostatnim czasie był spowodowanym naszym podszywaniem się pod ukraińskich separatystów na doniecczyźnie. Przyczyny były zgoła inne. Najpierw fotony uderzyły nam do głowy i korzystając z niespodziewanego nadejścia wiosny hasaliśmy na bosaka po łące, klaszcząc w dłonie i słuchając Bravo hits vol.4 z walkmana. Kiedy ochłonęliśmy, to z kolei we znaki dało nam się ożywienie w branży budowlanej i musieliśmy gołymi rękami załadować 6 ciężarówek gruzu. Potem trochę bawiliśmy się w architektów (takie zboczenie), tłumacząc kolejnym inwestorom dlaczego projekt indywidualny nie może kosztować tyle co typowy oraz, że kondygnacji podziemnych nie projektujemy gratis, pomimo tego, że ich nie widać. Z kolei honorem unieśliśmy się gdy zaproponowano nam zaprojektowanie istniejącego już domu "wystarczy narysować". Także, no po prostu, co innego było dla nas priorytetem w tym pięknym czasie.

A życie, cytując klasyka, toczyło się dalej. Pod Warszawą mury rosły, rosły, a także obrastały kolorową ceramiką, betonowymi wazami i kołami od wozów. Rezydencja wiejska bowiem, charakteryzuje się kołem od wozu w ogrodzeniu.
Już samo ogrodzenie pozwala nam wysunąć hipotezę o ścieżkach życiowych inwestora. Prawdopodobne pochodzenie wiejskie, ze wschodnich rubieży, edukacja w technikum lub liceum w mieście do 50tyś mieszkańców. Okres prawdziwego rozkwitu towarzyskiego, przedwczesny kurs samodzielności i tak zwanej dorosłości, przypada na okres studiów w stolicy. Znali go wszyscy, nie lubił go nikt, a mimo wszystko tam znalazł pierwszą żonę. To niesamowity zbieg okoliczności, że poznali się w Warszawie, a kończyli tę samą szkołę średnią, w mieście do 50 tyś mieszkańców! Z dwóch kolumn zwieńczonych orłami strzegącymi bramy odczytujemy niczym ze szklanej kuli, studia porzucone po drugim roku, z powodu, że studia są dla frajerów. Kariera zawodowa obejmująca import-eksport, pośrednictwo, transport, hurt i detal, szybko z targowiska przeniosła się do galerii handlowej i nie wiadomo kiedy, również pierwsze żona stała się właścicielką własnego biznesu - salonu solarium z kosmetyczką. Portfel stawał się coraz grubszy, przyjaciół i wrogów zaczęło przybywać. A mury rosną rosną!

Za nadesłanie zdjęć bardzo dziękujemy fanowi NaChja - Niespełnionemu. Prawdopodobna lokalizacja: Cięciwa w pobliżu granicy powiatu wołomińskiego.



Read more...
7 komentarze
czwartek, 3 kwietnia 2014

Najważniejszy plebiscyt roku!


Krótko, bo szkoda czasu: teraz jest ten moment kiedy możecie oddać swój bardzo cenny głos na Makabryłę roku 2013. Inicjatywa portalu bryła.pl, polegająca na honorowaniu najokropniejszych zrealizowanych inwestycji architektonicznych w Polsce, budzi większe emocje niż coroczny Prizker, a nawet niż obrady kapituły przyznającej godło "Rzetelna Firma". To kolejna okazja, żeby sobie poszczekać i pobiedać jak to niefajnie się u nas buduje/projektuje, ale fajny sposób ujęcia tematu powoduje, że zieleniejemy z zazdrości, że to nie my wymyśliliśmy takie nagrody. Plebiscyt jest też na tyle popularny, że dzięki niemu temat jakości architektury przebija się na krótki moment do bardziej popularnych mediów. A o to przecież chodzi!
Jednocześnie jesteśmy bardzo spokojni o to, czy ktoś po otrzymaniu Makabryły popadnie w stan załamania nerwowego lub targnie na swoje życie. Na szczęście dla inwestorów, projektantów i wykonawców, za formę nominowanych obiektów prawdopodobnie nikt nie czuje się odpowiedzialny osobiście. Sukces ma wielu ojców a porażka jest sierotą.

Także tego:
http://www.bryla.pl/bryla/56,85300,15697201,MAKABRYLA_ROKU_2013__Wytypuj_najgorsza_inwestycje.html
Read more...
1 komentarze
piątek, 21 marca 2014

Słitaśny domeczek



Bywają takie dni, kiedy naprawdę nie możemy natrafić na żaden inspirujący budynek do opublikowania na NaChju. Zabudowa polskich miast i miasteczek jest zadbana i harmonijna. Ma świetne proporcje, doskonale wykorzystuje walory otoczenia i jest zaprojektowana z doskonałym wyczuciem stylu swojej epoki. Chodniki nie są popękane ani usłane psimi gównami, a wszystkie banery dzięki sprawności publicznych instytucji zniknęły z płotów i balkonów i zostały przerobione na ekologiczne torby na zakupy. Sąsiedzi pozdrawiają siebie nawzajem na przystankach autobusowych lub kiedy mijają się idąc piechotą albo jadąc do pracy na rowerze. Zrezygnowali z samochodów, bo tak przecież jest wygodniej, zdrowiej, szybciej i taniej. W takie dni zastanawiamy się, czy nie zrezygnować z prowadzenia bloga albo wreszcie wrzucić na niego własny dom-kostkę i z niego się ponabijać. Na szczęście prędzej czy później dzwoni budzik i wyciąga nas z tego koszmaru...

Okazuje się, że nie trzeba być Jolą Rutowicz, aby połączyć wszystkie najgorsze cechy w jedną całość! Można być małym domkiem w Kętach pomalowanym najgorszym zestawem pastelowych kolorów, tak bardzo lubiany w starożytnej Grecji, ale niezbyt aprobowany przez współczesnych. Obrazu dopełnia zestaw historycznych dodatków takich jak kolumienki, tralki i owalne okienka. Dom ten, niegdyś całkiem intrygujący, dziś ociera się o ideał NaChujowości, brakuje mu jeno wieży z cebulastym hełmem i akcentów w kolorze cytrynowym. Nie śmiejcie się jednak zbyt głośno młodzi architekci - na pewno prędzej niż wygrana w totka trafi wam się inwestor po lobotomii. Ciekawe jak z tego wybrniecie :P

Za nadesłanie zdjęcia ogromnie dziękujemy jednej z fanek: Magdzie Ł. z Bielska Białej!

Obraz z google street view ujawnia wcześniejszy wygląd budynku - wcale nie tak przerażający: 

Read more...
4 komentarze
czwartek, 20 marca 2014

Warsztaty dla studentów architektury.


Już niedługo, dzięki wizjonerskim pomysłom rządzących, dostęp do zawodu architekta będzie wolny dla absolwentów odpowiednich kierunków na wyższych uczelniach. Możemy z tego powodu szlochać pod kołdrą, albo starać się aby przyszli architekci odebrali jak najlepszą edukację póki jest czas.

Niewątpliwie okazją dla studentów architektury, do dyskusji, poszerzania horyzontów (również tych architektonicznych) i picia w plenerze będą warsztaty o fajnej nazwie "Architektour", organizowane przez:
Fundację Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, Samorząd Studentów Wydziału Architektury Politechniki Poznańskiej, Wydział Architektury UAP i Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej

Podobno impreza jest non-profit i dzięki sponsorom udział w niej ma być niedrogi. A wszystkie wydatki zrekompensuje darmowa skalówka dla każdego z uczestników, obecność fajnych rówieśników i warsztaty projektowe przeplatane wystąpieniami znamienitych gości związanych z branżą 

Ze swojej strony redakcja NaChja bardzo zachęca do udziału. A tych, którzy wezmą udział zachęcamy do podzielenia się uwagami po imprezie. Jeśli będzie fajnie, to na następną edycję postaramy się o patronat medialny ;P Przecież już prawie wszyscy wiedzą, że w internetach drzemie siła i z blogerami trza się liczyć...
Read more...
0 komentarze
poniedziałek, 17 marca 2014

Budynek na miarę Polsatu

 

Bez bicia możemy się przyznać, że kiedy we Wrocławiu powstał słynny Solpol, my bardziej podniecaliśmy się tym ile przerzutek ma nowy rower, otrzymany z okazji pierwszej komunii, niż architekturą. Nie zmienia to faktu, że naszym zdaniem, po mimo tego, że powstał około 20 lat temu musi on mieć swoje miejsce na NaChju.
W konkursie na najgorszą realizację Wrocławia po 1989 roku chyba nie ma godnych przeciwników. Jego poziom estetyczny dorównuje poziomowi seriali produkowanych przez telewizję Polsat, ze "Światem według Kiepskich" na czele. Jest tani, jaskrawy i ma smak kwaśny jak "Mocne Full". W tym sensie - jako miejsce na biura TV Polsat - architektura jest dopasowana wyśmienicie. 
Jest wyrazem polskiej tęsknoty na różnorodnością, kolorem oraz swobodą w projektowaniu, która po latach (mimo wszystko) destrukcyjnej dla polskiej architektury komuny, jest w jakiś sposób zrozumiała. Nie zmienia to faktu, że reprezentuje sobą całkowitą nieumiejętność łączenia ze sobą form i brył. Przywodzi na myśl liczne szalone, niczym nie skrępowane koncepcje studentów pierwszego roku architektury lub domorosłych projektantów-wizualizatorów-3DS-Max. Cechuje go przypadkowość, addytywizm uproszczonych brył i detali i absolutny brak szacunku do zastanej przestrzeni architektonicznej - być może odzwierciedlające przewartościowanie autorytetów i priorytetów w czasach dzikiego kapitalizmu. 
Jest symbolem swoich czasów - naszym zdaniem niechlubnym symbolem, z wielu względów niechlubnych czasów. Jedno ze zdjęć pokazuje go wraz z nieco młodszym i nieco tylko spokojniejszym Solpolem-2, znajdującym się vis-avis przy ul. Świdnickiej.




Nie jest wielkim zaskoczeniem, że tego typu realizacja powstała właśnie we Wrocławiu, który podziwiamy za to, że już od dawna dostrzega wartość architektury współczesnej i z dużo większą odwagą niż inne polskie miasta, otwiera się na nowoczesną architekturę. Dobrze, ze Solpol powstał i dobrze, że niedługo zniknie, gdyż nie przeszedł pozytywnie próby czasu.




Jeśli chcecie znaleźć ten budynek wklejamy dla Was link do mapy: http://goo.gl/maps/F9S3H
Read more...
0 komentarze
piątek, 14 marca 2014

Wtopa w Londynie


Do niesamowitych zdarzeń doszło w ostatnim czasie w Londynie. Jeden z nowo powstałych wieżowców zwany "Walkie Taklie" o charakterystycznej wklęsłej lustrzanej fasadzie, jak się okazało stwarza niebezpieczeństwo dla okolicy. Kształt fasady tworzy bowiem lustro skupiające promienie słoneczne po przeciwnej stronie ulicy. Dochodzi do licznych incydentów takich jak topienie elementów samochodów zaparkowanych przy ulicy, podpalenie roweru czy zniszczenia na budynkach. Prawdziwa wtopa projektantów! Dla nas za to lekcja, że fizyka budowli to nie tylko współczynniki przenikania ciepła i opór dyfuzyjny.

Grafika została zaczerpnięta z artykułu w daily mail, którego autorzy sprawdzili również czy da się w Londynie usmażyć na słońcu jajko:
http://www.dailymail.co.uk/news/article-2409710/Walkie-Talkie-building-melting-bicycles-Light-reflected-construction-City-skyscraper-scorches-seat.html

Krótki film na ten temat znajdziecie też na livescience:
http://www.livescience.com/39409-new-sun-reflecting-london-skyscraper-melts-cars-video.html
Read more...
0 komentarze
czwartek, 13 marca 2014

W kwestiach estetyki demokracja się nie sprawdza



Naszym zdaniem zbyt wiele w Polsce demokracji jeśli chodzi o estetykę przestrzeni publicznej. Dlatego nasze osiedla budynków wielorodzinnych to najczęściej pastelolandie, a osiedla domków jednorodzinnych to gargamelolandie. Jak donosi portal mmpoznań Poznań znów idzie z głównym nurtem w kwestii malowania bloków oddając kwestię kolorystyki elewacji pod głosowanie wśród mieszkańców. Ciekawe jakie wersje kolorystyczne dano im do wyboru i czy jest pośród nich jakieś "mniejsze zło". Niecierpliwie czekamy na wyniki głosowania!!! A może będziemy mile zaskoczeni?

Link do artykułu z którego pochodzi screenshot: http://www.mmpoznan.pl/475517/2014/3/13/na-ratajach-mieszkancy-wybiora-kolor-blokow?category=news
Read more...
0 komentarze
poniedziałek, 10 marca 2014

Małe jest Piękne


Małe też może być piękne, wbrew temu, co twierdzą niektóre nasze koleżanki. Gdy trafi w odpowiednie ręce, może z powodzeniem udawać klasycystyczny pałac, z mini frontonem, boniowaniami i fantazyjnymi zawijasami na tympanonie oraz betonową wazą. Pokryty papą płaski daszek z czasem wykształci z pewnością łuk na podobieństwo antycznego entasis. Żeby było jasne - bardzo podoba nam się, że mini pawilonik usługowy na podwórzu jednej z Warszawskich kamienic nie uosabia znanego z większości podwórzy obrazu nędzy i rozpaczy. Miło, że ktoś o niego zadbał i odremontował. Czy jednak na pewno pałacowe detale i brzoskwiniowy kolor były konieczne? Oczywiście od czasu gdy Barak zasiadł w Białym Domu również nasze podejście do baraków nieco się zmieniło, ale nie to nie ten barak i nie ta stolica!

Za możliwość udostępnienia fotografii bardzo dziękujemy jednemu z naszych fanów: Niespełnionemu. Owszem da się znaleźć to miejsce na mapie google, znajduje się w wewnętrznej uliczce przy ul. Wałowej:
http://goo.gl/maps/VDB65
Read more...
0 komentarze
piątek, 7 marca 2014

Jakieś kompleksy?




Profil facebookowy PortalMorski.pl właśnie opublikował sporo wizualizacji pochodzących od dewelopera realizującego zabudowę molo w Międzyzdrojach... Molo ma być bardzo długie i obsadzone dziwaczną zabudową. Wniosek. Czy ktoś w Międzyzdrojach ma małego i nie bardzo sobie z tym radzi? Czy wszyscy musimy z tego powodu cierpieć? Screanshot pochodzi ze strony https://www.facebook.com/PortalMorski

Krótka i sensowna wypowiedź w tym temacie w gazecie.pl:
http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34959,15581984,_Okreslilbym_to_jako_Dubajeczek___Prof__Marzecki_o.html#ixzz2vGrwNzXN

Dziękujemy czujnym fanom NaChja za dzielenie się z nami tego typu newsami!
Read more...
1 komentarze
poniedziałek, 3 marca 2014

Garść aktualności z Zielonej Góry


Łamiące wiadomości z Zielonej góry prezentujemy dzięki dużej czujności fanek NaChja!

1. Do kupienia rezydencja z basenem w budowie "na najbardziej prestiżowym osiedlu miasta". Bądź zakałą w eleganckiej okolicy, kup dom wg projektu-porażki. Zdjęcia wnętrz i opis dostępny jest tutaj: http://www.terra.zgora.pl/catalog,9,1,4.html#20716
Screen shot pochodzi z mapy google, a konkretnie stąd: http://goo.gl/maps/esrFs 

2. Inwestor oczywiście nie ma sobie nic do zarzucenia, a osoby krytykujące projekt nadbudowy stuletniej kamienicy  uznaje za oszołomów. Trochę więcej pokory drogi inwestorze!

Read more...
0 komentarze
piątek, 28 lutego 2014

Anna Maria smutną ma twarz



Czy Wam również, za każdym razem kiedy w radiu leci utwór "Anna Maria" Czerwonych Gitar, zapala się przed oczami czerwony neon z trzema tajemniczymi literami "WTF"? My, aż do wczoraj głowiliśmy się na tym, o co chodzi i dlaczego Anna Maria smutną ma twarz. Teraz już wszystko jasne! Czekamy aż ktoś podeśle nam zdjęciową podpowiedź dotyczącą "sępa miłości" i "orła cienia".

W uroczej miejscowości Skawica, powiat Sucha Beskidzka, jakiś niepoczytalny inwestor pokusił się o bardzo nieuroczy dom. Celowo, złośliwie nie nazwaliśmy go rezydencją, jak zapewne zwykł mawiać o nim właściciel. Ogólnie podejrzewamy, że większość zwyczajów właściciela tego przybytku jest nam zupełnie obca. W szczególności przeglądanie się godzinami w lustrze, wachlowanie się studolarówkami, pozowanie do portretów malarzom spod Barbakanu i noszenie psa w torebce.
Niestety jesteśmy pewni, że zastąpienie tradycyjnego na tympanonie "Anno Domini 2008" napisem "Anna Maria 2008" nie było zamierzonym zabiegiem komicznym, a raczej świadczącym o tym, że inwestor ma ogólnie niskie pojęcie o czymkolwiek, w tym o architekturze.
Chyba szkoda tym razem strzępić klawiatury - zdjęcie nadesłane do nas przez Mikołaja mówi samo za siebie. Bardzo dziękujemy za świetny materiał do publikacji :-)



Kontekst ma dla nas zawsze duże znaczenie, dlatego odszukaliśmy to miejsce na mapie google - niestety (na szczęście) słabo widać bo zasłaniają drzewa. Uwierzcie na słowo - on tam jest:
http://goo.gl/mVwvIn
Read more...
9 komentarze
czwartek, 27 lutego 2014

Plagiat w Sajgonie



Nasze logo od momentu pierwszej prezentacji na wystawie grafiki współczesnej w Tate Modern budzi zachwyt wśród projektantów ulotek z całej europy wschodniej. Każdy pyta jak na to wpadliśmy i czy za duże piwo im również nie zaproponujemy czegoś tak wystrzałowego. Mama jednak zawsze nam powtarzała, że mamy się szanować, dlatego do tej pory odmawialiśmy nawet tak hojnym propozycjom.
Niewielkim było więc dla nas zaskoczeniem, że w końcu znaleźli się nielegalni kserokopiarze naszych pomysłów. Gdzie? oczywiście w Azji. Pewnie nigdy byśmy się o tym nie dowiedzieli gdyby nie tajna misja jednego z naszych fanów - Edka Toczyńskiego w Sajgonie. Tamtejsze miejskie przedsiębiorstwo nie zna wstydu!

Bardzo dziękujemy autorowi za możliwość publikacji zdjęcia!!!
Read more...
0 komentarze
środa, 26 lutego 2014

Gdańska Strefa Prestiżu



Tytuł tego posta, zaczerpnięty bezpośrednio z nazwy fanpejdża - wg nas wyjątkowo trafnie opisuje to co widzimy na zdjęciu. Miasto Gdańsk znane z tego, że potrafi umieścić klika tysięcy ludzi w jednym bloku mieszkalnym, jest naturalnym środowiskiem rozwoju  tego typu zjawisk. Bo może i każdy z mieszkańców bloku jeździ tą samą windą, może każdy z ich piesków załatwia się do tej samej piaskownicy, ale trzeba wiedzieć, ze są w bloku równi i równiejsi. Są tacy, którzy mają plazmę wielkości połowy meblościanki i tacy gorsi, którzy odbierają tylko kanały naziemne. Nie sposób jednak wystawić na balkon telewizor, dlatego należy w inny sposób zademonstrować swą wyjątkowość na tle społeczeństwa blokowego.
Oczywiście  jeśli dysponujemy lepszym od sąsiada samochodem możemy rozkręcić pod blokiem radio na full i dać się zauważyć. Ta metoda sprawdza się głownie latem, kiedy wszyscy wietrzą swoje mieszkania. Zimą gorzej, szyby parują, a zasięg fal dźwiękowych mniejszy. Lepiej więc pomyśleć nad czymś bardziej niezależnym od pór roku, trwałym bardziej, że tak powiem.
Fantazyjne formy kutej balustrady to doskonały pomysł i +10 do prestiżu, a także plus 100 złotych miesięcznie do ceny wynajmu mieszkania, o ile zamierzamy owe lokum wynajmować. Warto nie szczędzić grosza. Najlepiej wyposażyć balustradę w elementy heraldyczne podkreślające naszą przynależność do arystokracji. Jeśli jednak nie zdążyliśmy jeszcze zakupić tytułu szlacheckiego wraz z drzewem genalogicznym na grouponie, musimy zadowolić się pięknymi rozetami lub zawijanymi z prętów cebulami.

Z tego miejsca gratulujemy dobrego gustu właścicielowi balkonu widocznego na zdjęciu. Zazdrościmy i też kiedyś chcieli byśmy być tacy jak on, a przynajmniej się z nim kumplować na fejsbuku. Nie jest tajemnicą, że prestiż, sława i bogactwo to to, co uwielbiamy najbardziej. Co pcha nas do przodu i jest najważniejszą motywacją wszelkiej naszej działalności od dnia kiedy rower górski, który dostaliśmy na komunię okazał się gorszy od tego, który dostał kolega z klasy.


Za udostępnienie zdjęć bardzo dziękujemy Andrzejowi Ługinowi i serdecznie zachęcamy do zaglądania na prowadzony przez niego fejsbukowy profil Gdańsk Strefa Prestiżu.

Read more...
0 komentarze
poniedziałek, 24 lutego 2014

Przerośnięty Alkierz



Dla wielu z nas biały domek na wsi, gromadka uśmiechniętych dzieciaczków i równie uśmiechniętych piesków rasy labrador, to szczyt marzeń, wyśnione ukoronowanie codziennych trudów.  Nie każdy jednak ma tak kosmate sny, w których mógłby zrodzić się ten dom powstały we wsi Gzin Dolny w pobliżu Bydgoszczy. Zastanawiamy się, cóż takiego mieści się pod komiczną kopułą w kształcie cudacznego kapelutka - czy jest to kaplica pałacowa czy może sypialnia w alkierzu na piętrze? Jeśli sypialnia, to nie chcemy wiedzieć, o jakich złocistych kutasach, kolorowych jajkach faberge, kapiących z lamp białych kryształach i bursztynowych klamkach, śni właściciel tego przybytku. Już dość obrzydliwe wydają nam się zrealizowane marzenia tego inwestora! Jedni mówią, że o gustach się nie dyskutuje, my twierdzimy, że owszem, a wręcz należy to robić kiedy w grę wchodzi przestrzeń publiczna i polski krajobraz, który jest naszym wspólnym dobrem. A może złem?

Nasza ocena tego domu: chujowy z minusem. Na szczęście mieści się on we wioseczce, do której nawet nie dotarł samochodzik google, więc pewnie i my nigdy nie dotrzemy. Zdjęcie zawdzięczamy jednemu z fanów NaChja! Bardzo dziękujemy!

Link do zdjęcia satelitarnego: http://goo.gl/maps/nGR8h

Read more...
2 komentarze
sobota, 22 lutego 2014

Casa de Janukowycz


Nikt nie podejrzewał Wiktora Janukowycza o dobry gust. Zdjęcia z jego posiadłości pod Kijowem tylko to potwierdziły. Zdjęcie pochodzi z tweeterowego profilu Euromaidanu, więcej fotek publikuje gazeta.pl:

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15507397,Ochrona_wpuscila_ludzi_do_prywatnej_rezydencji_Janukowycza.html#BoxSlotI3img
Read more...
0 komentarze
czwartek, 20 lutego 2014

Wizytacja Łukaszenki na dworcu Poznań Główny



O tym, że nowy poznański dworzec główny jest spektakularnym failem wiedzą już nie tylko poznaniacy...
Read more...
0 komentarze

Kulturą w ryj



Tyle już słów wypowiedziano w sprawie reklam zewnętrznych w Polsce, że aż czasem wydaje się, że szkoda dalej strzępić pióro. Jednak kiedy trendseterami w tej dziedzinie stają się publiczne instytucje kultury, apelujemy wtedy o opamiętanie! Ostatnio głośno znów o poznańskiej wielkoformatówce wywieszonej przez Teatr Nowy zasłaniającej ślepą elewację na jednym z istotnych poznańskich skrzyżowań.

http://epoznan.pl/news-news-46676-&

Pod pretekstem wyśmiewania wielkich płacht reklamowych uraczono poznaniaków jedną z najbardziej jaskrawych i paskudnych reklam. Szefostwo teatru nie zauważa chyba  istoty walki z tego typu nośnikami - nie chodzi o ich treść, ale o wpływ jaki mają na oszpecenie otoczenia.

To jednak chyba "pikuś" w porównaniu z instalacją, która ozdabia jedną z wizytówek Polski na turystycznej mapie Europy - wybrzeże Motławy w Gdańsku. Do tej pory tego typu wyświetlacze kojarzyły nam się z lombardami, kioskami, komisami samochodowymi. Jak widać Filharmonia Bałtycka postanowiła pokazać swą chamską twarz i zaadaptowała to medium na swoje potrzeby. Z pewnością nie dało się lepiej wydać tych pieniędzy! Reklama nie dość, ze świeci na czerwono, to jeszcze napisy przesuwają się. Jesteśmy zbulwersowani i jako patrioci, bardzo chcielibyśmy żeby ktoś za to beknął. W końcu szukanie winnych to nasza narodowa specjalność ;-) A zupełnie na serio - ej, Wy tam w gdańskiej filharmonii: robicie wiochę!
Read more...
2 komentarze
wtorek, 18 lutego 2014

Wizja dla Polski


Wizje naszych polityków czasami napawają grozą... Screenshot pochodzi z fejsbookowego profilu posła PO Adama Szejnfelda. Album opublikowano w niedzielę. Nieśmiało mamy nadzieję, że:
 a) jest to forma żartu, 
b) pan poseł zleca prowadzenie swojego fanpejdża ślicznej asystentce, której zdarzają się wpadki, ale można jej to wybaczyć. 


Read more...
0 komentarze
poniedziałek, 17 lutego 2014

Lwy strzegące śmietnika



Lew, zwany czasami "krasnalem dla poważnych", jest niezastąpionym gadżetem, kiedy chodzi o podkreślenie chłoporobotniczego pochodzenia  swojego fundatora. Często stanowi ozdobę furtki na ogródkach działkowych, okrasza swą urodą i dostojeństwem niejeden ganek polskiego domu lub wejście do studia stylizacji paznokcia. Rzadziej jednak zdarza się, żeby strzegł wjazdu do garażu w śródmiejskiej kamienicy. Pewnie dlatego urzekły nas te zdjęcia z Poznania podesłane nam przez Alicję, której niniejszym bardzo dziękujemy. A może dlatego, że za bramą garażową mieści się tzw. "miejsce gromadzenia odpadów stałych", co ujawnia zdjęcie wykonane przez niezmordowany samochodzik firmy Google? Nie wierzycie? Oto link:
http://goo.gl/maps/LNZZI
Read more...
1 komentarze
środa, 12 lutego 2014

Altana obronna



Ogródki działkowe, w polskim krajobrazie są niczym pływająca klinika aborcyjna Langenort  na wodach międzynarodowych Morza Bałtyckiego - tam nie obowiązuje konstytucja trzeciej RP! Stosuje się tam zapewne niektóre przepisy obowiązujące w Polskiej Republice Ludowej, a i nie wykluczone, że również prawo zwyczajowe z okresu średniowiecza. Nie dziwi więc mieszanka stylów i epok jaką można zastać za magiczną bramą prowadzącą na działki. Nie dotyczy to wyłącznie architektury, albowiem wszelkie etapy rozwoju kultury słowiańskiej można odnaleźć również w zwyczajach i ubiorze użytkowników ogródków działkowych oraz umeblowaniu i wyposażeniu altanek, znoszonym przez nich na tereny działek przez dziesięciolecia. Spotkamy tam zatem zarówno prymitywne ludy opalające kartofle nad otwartym ogniem i pędzące bimber domowymi metodami, jak i ludzi dwudziestego pierwszego wieku montujących baterie słoneczne na daszku pokrytym papą.

Absolutnie nie jest zatem zaskoczeniem, że możemy spotkać tam również średniowiecznych wojów stawiających obronne zamczyska z całkiem współczesnego siporeksu i styropianu. To co czyni przedstawiony obiekt wyjątkowym, to to, że jest on całkowicie widoczny przez siatkę ogrodzeniową stanowiącą granicę miedzy anarchistyczną krainą ROD, a praworządnym państwem polskim. Dla tych, którzy nie posiadają klucza od kłódki strzegącej autonomii świata ogródków, jest to jedna z niewielu okazji obserwowania tego tajemniczego świata, który żyje własnym życiem. To niezwykła okazja, porównywalna z możliwością odbycia przejażdżki  z szoferem po obszarze Korei Północnej! Naszym zdaniem ogródki działkowe w pobliżu ul. Glinianej są punktem obowiązkowym dla turysty odwiedzającego Wrocław, zaraz po odwiedzinach w znanym z ekranu telewizyjnego ZOO.


Za udostępnienie zdjęcia ogromnie dziękujemy Łukaszowi Wojnarowi - tego obiektu nie odnajdziecie na mapie google!
Read more...
1 komentarze
czwartek, 6 lutego 2014

Geometryczne wariacje



Każdy z nas wie jak smutno i ponuro prezentuje się Polska widziana z okien pociągu. Zaniedbane perony, ciągi podniszczonych garaży, zdewastowane ogrodzenia, podupadłe budynki kolejowe. Z okien samolotu niestety też nie wygląda to dobrze - po pierwsze Polska zwykle mieści się pod grubą warstwą chmur, a po drugie ma kolor rozgotowanej grochówki. Nie dziwi więc, że większość Polaków kierując się poczuciem estetyki oraz instynktem samobójczym, jako środek lokomocji wybiera samochód. Ostra jazda bez trzymanki służbową Oktawką to jest to co kochamy najbardziej :-)
Polska widziana z drogi zapewnia nam wszystkim estetyczną ucztę porównywalną chyba jedynie z pokazami Victoria's Secret. Polscy projektanci wpisani są do księgi rekordów Guinessa jako jedyni, którzy wypróbowali wszystkie odcienie z palety RAL na elewacjach. Dzięki doskonałej znajomości figur geometrycznych już od drugiej klasy szkoły podstawowej, nie obawiamy się ich używać w żadnych konfiguracjach. Względy kompozycyjne lub użytkowe nie mogą stanąć nam na przeszkodzie przed realizacją naszych chorych wizji "współczesnej architektury". Trójkątami i okręgami posługujemy się równie swobodnie i beztrosko jak oklepanymi prostokątami, które jak wiadomo znane były już w antyku i jako takie, są kompletnym architektonicznym archaizmem.
Nie do przecenienia jest tutaj rola nauczycieli akademickich na kierunkach architektonicznych i pokrewnych (np. architektura i filozofia drewna). To na ich barkach spoczywa zadanie nie podcinania skrzydeł mało zdolnej młodzieży poprzez krytykę ich koncepcji projektowych. Istotnym jest przede wszystkim aby przyszły absolwent przyswoił umiejętności wykonywania fotorealistycznych wizualizacji zupełnie przypadkowych projektów własnego autorstwa. Dzięki temu już jako dojrzały architekt nie dość, że będzie potrafił narysować co mu inwestor każe to jeszcze wykona symulację jakby wyglądał ten budynek gdyby postawić go w strefie podzwrotnikowej w otoczeniu bujnej zieleni parkowej i zaparkowanego Porsche 911.
Pokaz ułańskiej, niczym nie skrępowanej fantazji  projektowej, obrazujemy zabudową usługową w Raszynie przy Alei Krakowskiej. Zdjęcie zawdzięczamy Jarosławowi Kurkowi - bardzo dziękujemy!

Kogo nie stać na benę, a nie założył sobie jeszcze gazu, zapraszamy na wirtualną podróż do Raszyna: http://goo.gl/maps/9hqOK
Read more...
0 komentarze
poniedziałek, 3 lutego 2014

Kolorowe sny



Wobec powszechnie krytykowanej w ostatnim czasie tzw. pastelozy postanowiliśmy, w ramach odtrutki, pokazać jak w sposób estetyczny i kreatywny, podejść do stosowania koloru w architekturze:

1. Główny kolor domu pozwól wybrać własnej trzyletniej córce, tak samo jak pozwalasz jej wybrać wersję silnikową nowokupowanego auta, rodzaj prezentu walentynkowego dla małżonka/małżonki oraz kandydata do sejmu, przy którym zakreślisz krzyżyk. Pamiętaj małe dzieci są jak czysta kropla wody, nieskażona jeszcze żadnymi uprzedzeniami ani genderem. Tylko one wiedzą co na prawdę jest ładne.

2. Koniecznie zdecyduj się na najintensywniejszy odcień z całej gamy, ponieważ i tak na pewno wyblaknie. Kolory "bezpieczne" są dla ciepłych kluch, które lubią czytać książki i jeżdżą ekonomicznymi japońskimi autami.

3. Wyróżnij się - kolor twojego domu nie może w żadnej mierze przypominać koloru domu sąsiada. Najlepiej żeby był jedyny w swoim rodzaju dla całej miejscowości. Wtedy jest szansa, że wracając w nocy z libacji u szwagra trafisz pod właściwy adres po mimo tego, ze zapomnisz adresu.

4. Tej zimy należy zestawiać kolory kontrastujące ze sobą i elementy architektoniczne niepasujące do siebie.

5. Bądź nieprzewidywalny jak Agnieszka Radwańska. Kiedy kupisz farby białej i brązowej w sam raz na pomalowanie całych dwóch kolumn z kapitelami na jeden kolor i wszyscy będą podejrzewać, że taki jest twój zamiar - zaskocz ich. Przy białych kolumnach niech kapitele będą  brązowe! Nikt nie może wiedzieć, czy dzisiaj pojedziesz bronić krzyża, zagrasz mecz życia, zapozujesz nago dla amerykańskiego magazynu czy podłożysz się pierwszej z brzegu przeciwniczce.

6. Jeśli zbyt wielki fragment elewacji nie posiada otworu okiennego lub drzwiowego namaluj na nim kółko.

Za udostępnienie zdjęcia wykonanego w Stalowej Woli bardzo dziękujemy fanom NaChja działającym jako zorganizowana grupa przestępcza o nazwie "Tańczący z Cyganami". Dom, a także garaż w bonusie, można obejrzeć też na mapie google: http://goo.gl/maps/7e0ed.
Read more...
0 komentarze
czwartek, 30 stycznia 2014

Zdjęcie ze Brzydowic



O tym, że w kontenerach drzemie siła Polacy dowiedzieli się całkiem niedawno - krótko po tym jak świat zachodni zaczął mieć już dość architektury kontenerowej. Kontenery to jednak mlekodajna architektoniczna krowa, która nie została jeszcze wydojona do cna, czego dowodzi nasza rodzima realizacja w Zebrzydowicach!
Na myśl o delikatesach kupionych w tym mini markecie cieknie ślinka, ale to wszystko nic przy wydzielinach których pozbywamy się z architektonicznej ekscytacji! Raj niskich cen i estetyczna rozkosz.
I kto powiedział, że trzeba mieć górę pieniędzy, żeby budować finezyjnie i z polotem? Kolumna dorycka z bazą i kapitelem w składzie budowlanym już od 300zł brutto, tralki już od 23zł za szt. I Ciebie stać na luksus. I twój barak może stać się pałacem!

Za nadesłanie i możliwość udostępnienia zdjęcia dziękujemy Kubie Wirusowi ze Stowarzyszenia @Powojenny Modernizm! Komu mało, może wybrać się w wirtualną podróż po Zebrzydowicach dzięki google street view: http://goo.gl/YeMO4Z 
Read more...
0 komentarze
piątek, 17 stycznia 2014

Betonowe igloo


Można by uznać, że nadmiar dekoracji, gzymsików, tralek, styropianowych boniowań itp. w polskim budownictwie jednorodzinnym to nic innego, jak ludowy wkład w kulturę. Kulturę narodu, który z jednej strony podziwia drapacze chmur, mrugające światełka i billboardy z reklamami luksusowych produktów i wszelkie inne przejawy własnego wyobrażenia o Zachodzie,  z drugiej zaś wciąż jednym gumiakiem tkwi w strefie wpływów ruskich. Dzięki takim założeniom moglibyśmy przymknąć oko na wszelkiego rodzaju "wiochę", którą uprawiają miłujący ozdoby rodacy. Powiedzmy, że to taki lokalny koloryt, odradzająca się ze zgliszczy lokalna tożsamość. Łatwiej nam było dotychczas naśmiewać się z tych azjatyckich wpływów, dywanów na ścianach, strachu przed prostotą, gładką powierzchnią i kątem prostym.

Jednak jest też drugi typ polskiego inwestora, któremu nie tralki i złote kutasy w głowie, lecz raczej loty w kosmos. Z niego też lubimy się pośmiać. Takie właśnie takie mamy wyobrażenie o inwestorze, który buduje prezentowany dom. Jest dla nas czymś w rodzaju nieszkodliwego wariata, takiego jak pan Kazimierz z Wieruszowa, który planuje lot na Marsa. Dla przypomnienia: ten polski emeryt zgłosił swą kandydaturę do udziału w misji kolonizacyjnej na czerwoną planetę. Uznaje, że byłby niezbędną osobą na pokładzie stacji kosmicznej, gdyż ktoś musiałby uprawiać ogródek, dokarmiać drób i zmywać naczynia. A przecież nie mieliby na to czasu młodsi członkowie międzynarodowej załogi, wykonujący czynności informatyczno-techniczne, naukowe i prokreacyjne. Ten niewielki polski wkład w tworzenie pozaziemskiej cywilizacji byłby zatem niezbędny. W takim samym stopniu nieodzowny, jak dom-betonowe igloo, w tworzeniu nowego wzorca domu nowoczesnego, ekologicznego i energooszczędnego.
Zapewne właściciele tego typu budynków uwielbiają o nich myśleć jako o obiektach "nieszablonowych" "wymykających się stereotypom", a o ludziach, którzy je krytykują, jako o ludziach o ograniczonych horyzontach. My jednak zaryzykujemy i wyrazimy swoje zdanie: to jest absolutnie koszmarne i pozbawione dobrego smaku. Bryła jest kompletnie nieproporcjonalna i wewnętrzne niespójna. Sklepiony ostrym łukiem garaż kompletnie nie komponuje się ze sferycznym korpusem domu, a łamane zadaszenie nad łącznikiem wydaje się być kompletnie przypadkowym elementem, jeszcze bardziej podkreślającym nieporadność projektową autorów tego dzieła.
Czarek Mończyk, znany z dokumentalnego serialu "Ballada o lekkim zabarwieniu erotycznym", zwykł używać słowa "nieszablonowy" jako eufemizmu dla określenia "chamski". Używanie słów "odważny" lub "odlotowy" w odniesieniu do tego budynku uznajemy za podobnego typu eufemizm.

U zarania działalności NaChjMiArchitekt jedna z fanek podesłała nam link do bardzo intrygującego wątku na forum Muratora (które szczerze kochamy, bo pozwala nam poznać bliżej kim jest polski prywatny inwestor):
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?182037-Dziennik-budowy-dom-kopu%C5%82a-Autorusa
Nie musieliśmy wcale tak długo czekać aż inny z fanów namierzy jeden z tego typu domów i uzna, ze jego miejsce jest właśnie tutaj na NaChju :-) Niniejszym chcielibyśmy bardzo podziękować Michałowi za udostępnienie zdjęć z Marek pod Warszawą! Oczywiście służymy również linkiem do mapy google, gdyby ktoś chciał zorganizować wycieczkę klasową w to miejsce: http://goo.gl/maps/QEp9s.

Read more...
0 komentarze
poniedziałek, 13 stycznia 2014

Postmodernistyczne szaleństwo


Na małe pocieszenie, tym razem postanowiliśmy zrobić wyjątek i wrzucić coś zza granicy. Jak widać nie tylko rodzimi inwestorzy i architekci kontestują mainstream'ową architekturę promowaną przez najbardziej znane wydawnictwa branżowe. Również w Tel Avivie są tacy, którzy z sentymentem patrzą na dorobek postmodernizmu. Rzuty budynku najwyraźniej powstały w wyniku losowania kilku przypadkowych figur geometrycznych i nakładania ich na siebie. Elewację natomiast uzyskano dzięki dobrodziejstwie opcji "extrude" w programie do modelowania i dodaniu okien tam gdzie akurat wynikało z rzutów. Gdyby nie blask słoneczny i błękit nieba, moglibyśmy pomyśleć, że to zdjęcie z Polski ;-) Tymczasem zostało wykonane przez jednego z naszych fanów - Krzyśka - w Izraelu. Bardzo dziękujemy za możliwość udostępnienia tego materiału.
Niepodważalny dowód istnienia tego budynku, czyli mapa google: http://goo.gl/maps/qqw8N
Read more...
1 komentarze
piątek, 10 stycznia 2014

Trzy korony




Ponoć są tacy, którzy nigdy nie mają dość Nataszy Urbańskiej ani sakralno-pałacowych akcentów na własnym domu. Chyba trafiliśmy na trop właśnie takiego inwestora w Stalowej Woli. Bardzo wysokie aspiracje łączą się tutaj z wyjątkowo niskim wyczuciem estetyki, co daje efekt wybuchowy. Trzy kopułki, na uwielbianym przez wielu Polaków rzucie ośmiokąta foremnego, zwieńczono blaszanymi koronami w złotym kolorze. Marmurowe kolumienki przy wejściu (zgodnie z kanonami "piękna" są ich 4 sztuki) wyglądają jakby skradziono je z grobowca na Cmentarzu Zasłużonych. Drzwi i okno wykończone "łukiem kowalskiego" - elementem architektonicznym zazwyczaj stosowanym w mieszkaniach starego typu, nad wejściem do dużego pokoju lub przejściem z kuchni na korytarz. Niestety jeszcze nikt nie opatentował zakrzywionej rolkasety, która komponowałaby się z tym wykwintnym detalem. Poza tymi drobnymi niedociągnięciami wszystko tak jak uwielbiamy - bauhausowska kolorystyka, na pałacu powstałym w wyniku adaptacji projektu typowego Adaś III. Do tego szare płytki łazienkowe na elewacji, które już chyba bezpowrotnie wyparły z polskiej architektury tłuczone talerze.
Ostrzegamy - od grupy zapaleńców kryjącej się pod nazwą "Tańczący z Cyganami" dostaliśmy więcej materiałów ze Stalowej Woli! Bardzo dziękujemy za możliwość udostępnienia. Ludziom o słabych zwieraczach odradzamy zaglądanie na NaChja w najbliższych tygodniach, szczególnie w godzinach pracy!

Można znaleźć toto na mapie google, tradycyjnie służymy linkiem: http://goo.gl/maps/ZDQmB
Read more...
0 komentarze
 
NaChjMiArchitekt © 2011 SpicyTricks & ThemePacific.