Gdybyście zastanawiali się po co okalać cały budynek podcieniami i tarasami podajemy kilka popularnych uzasadnień.
1. Aby, zamiast wyprowadzać darowanego córce na komunię pasa rasy Husky na spacer lub wypuszczać na ogródek, móc po prostu wypuścić go na balkon. Najlepiej na zawsze, aby ujadając ostrzegał o nadchodzącym zagrożeniu ze strony sąsiadów. Karmienie psa raz dziennie, sprzątanie po nim raz na tydzień. Gruntowne sprzątanie w czasie remontu, raz do roku.
2. Aby móc umieścić na budynku więcej tralek, które jak wiadomo, dodają splendoru i przynoszą szczęście.
3. Aby poszerzyć powierzchnie magazynową wokół budynku, celem wykorzystania na magazyn starego łóżko-tapczanu, drewna opałowego, starych okien skrzynkowych, ścinków płytek ułożonych w karo w czasie remontu łazienki, błotnika do folkswagena golfa oraz oczywiście zapasowych tralek.
Mamy poparte latami doświadczenia przekonanie, że wsporniki na narożach dachu nie zostały konstrukcyjnie przeliczone i są autorskim pomysłem właścicieli. Jednocześnie dostrzegamy pewne korzyści, które mogą wyniknąć z naturalnej selekcji, następującej w związku z małą katastrofą budowlaną.
Za nadesłanie i udostępnienie zdjęć bardzo dziękujemy Piotrowi Łoboże :-)
Dom mieści się w Pułtusku, przy ul. Spacerowej - link do mapy google: http://goo.gl/8Brj1S
Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam i czekam n inne wpisy.